www.motohalda.pl

MENU
  • Czy będzie kolejna edycja Motohałdy?
  • Legalne trasy motocyklowego enduro - problemy
  • Czy enduro szkodzi środowisku?
  • Mistrzostwa i Puchar Polski enduro
  • Kontakt

Motohałda – najlepsze polskie zawody enduro

Czy będzie kolejna edycja Motohałdy?
Legalne trasy motocyklowego enduro - problemy
Czy enduro szkodzi środowisku?

Czy motocyklowe zawody enduro szkodzą środowisku?

Organizatorzy motocyklowych zawodów enduro i cross-country muszą borykać się z trudnościami ze strony władz oraz organizacji ekologicznych. Powodem jest domniemana szkodliwość motocykli względem fauny i flory, głównie na terenach zalesionych. Istnieją jednak wyniki badań, które nie potwierdzają tej teorii.

Czy jazda motocyklem po lesie szkodzi środowisku?

Na pytanie o to, czy jazda motocyklem po terenach zalesionych powoduje konsekwencje dla przyrody, intuicyjnie można odpowiedzieć twierdząco. Motocykle terenowe emitują przecież szkodliwe spaliny, wydobywający się z rur wydechowych hałas straszy zwierzęta, a koła rozjeżdżają siedliska owadów. Problem jest jednak o wiele bardziej złożony, a w niektórych miejscach na świecie udowodniono, że działalność organizacji motocyklowych na danym terenie nie tylko nie szkodzi, ale nawet sprzyja środowisku naturalnemu.

W miejscowości Landskron w Szwecji przeprowadzono badania dotyczące inwentaryzacji owadów na torze do jazdy na motocyklu, przystosowanym do zawodów enduro i cross-country. Okazało się, że na torze żyje wiele gatunków owadów istotnych z punktu widzenia lokalnego ekosystemu. Nie stało się to jednak powodem zamknięcia toru. Przeciwnie, to właśnie dzięki jego istnieniu owady miały odpowiednie warunki do egzystencji i dalszego rozmnażania się. Jak to możliwe? Ze względu na to, że tor był często użytkowany, jego administratorzy dbali o stan znajdującej się na nim roślinności. Przycinali trawę, zwalczali zachwaszczenie czy samowysiewające się drzewa. Ekspertyza naukowa dowiodła, że jeżeli tor zarósłby roślinnością, duża część populacji owadów nie przetrwałaby. Zamieszkują one często spotykane w tym regionie piaszczyste łąki, dlatego właśnie wybrały sobie tor motosportowy jako idealne miejsce do życia. Odbywające się często przejazdy motocykli crossowych czy enduro okazały się nie mieć żadnego wpływu na ich populację.

Ekolodzy a motosport – współpraca zamiast walki?

Nie jest tajemnicą, że na terenie naszego kraju organizacje ekologiczne i stowarzyszenia motocyklowe nie pałają do siebie zbyt dużą sympatią. Wiele organizowanych od lat zawodów enduro czy cross-country, także rangi Mistrzostw Polski i Pucharu Polski, przeszło do historii właśnie z powodu presji wywieranej przez ekologów. Wyżej wymieniony przykład szwedzki jest za to doskonałym dowodem na to, że nawet zwaśnione strony mogą ze sobą współpracować w celu osiągnięcia rzeczywistych, a nie tylko domniemanych korzyści. Przeprowadzone przez ekspertów badania zostały sfinansowane ze środków gminy Landskrona, szwedzkiej organizacji motocyklowej Svemo oraz funduszu ochrony środowiska (LONA). Wszystkim tym podmiotom zależało na tym, by ustalić stan faktyczny lokalnej fauny oraz to, jaki wpływ na środowisko mają odbywające się na miejscu przejazdy motocyklowe.

Zdaniem organizacji LONA, uzyskane w Landskronie wyniki badań można przełożyć także na inne podobne miejsca, a więc tory motocyklowe, obejmujące rozległe piaszczyste tereny, zróżnicowane topograficznie, pełne nasypów, jam czy wzgórz. Są to doskonałe warunki do życia dla wielu owadów należących do zagrożonych gatunków. W przypadku toru w Landskronie naliczono ich ponad dwadzieścia. Łącznie w obrębie toru, w momencie przeprowadzenia badań żyło znacznie więcej gatunków owadów niż na sąsiednich, cichych i spokojnych terenach polnych i leśnych, nienaruszonych ręką ludzką.

Współpraca organizacji ekologicznych ze środowiskiem motocyklowym w Skandynawii nie jest niczym nowym. Strony szukają wspólnego języka oraz kompromisów. Zdarzają się sytuacje, w których stowarzyszenia motocyklowe, skupione wokół toru zlokalizowanego na kontrowersyjnym z punktu widzenia ekologów terenie, zobowiązały się zadośćuczynić lokalnemu środowisku, np. poprzez sfinansowanie i posadzenie kilkuset sztuk sadzonek rzadkiej rośliny.

Enduro, cross-country, motocross nie szkodzą środowisku?

Badania dowiodły, że motocyklowe zawody terenowe nie muszą być uważane za szkodliwe dla środowiska. Przeciwnie, odpowiednio przygotowane i pielęgnowane tory do jazdy mogą być habitatami dla rzadkich gatunków zwierząt, dla których ważniejsze od niedogodności związanych ze spalinami czy hałasem są warunki takie jak niska roślinność, wysoki poziom nasłonecznienia czy zróżnicowanie topograficzne terenu. W Polsce konflikt pomiędzy organizacjami ekologicznymi a przedstawicielami dyscyplin motosportu takich jak enduro, cross-country czy motocross przebiega zero-jedynkowo. Jedyną drogą ma być zamykanie torów i wprowadzanie zakazów jazdy na motocyklu wszędzie tam, gdzie to możliwe. Szwedzi udowodnili, że problem nie jest czarno-biały, a kooperacja ze strony dwóch, pozornie przeciwnych sobie stron, może przynieść dobre rezultaty – dobre, przede wszystkim dla środowiska naturalnego. Czy w Polsce doczekamy się oficjalnych zawodów enduro pod patronatem organizacji ekologicznych? Zapewne jeszcze długo nie, pozostaje jednak mieć nadzieję na zmianę negatywnego trendu w przyszłości.

  • Enduro – poradnik dla początkujących
  • Klasy motocykli w zawodach enduro
  • Enduro – wybór motocykla
motohalda.pl